slajdshow_01 slajdshow_02 slajdshow_03 slajdshow_04 slajdshow_05 slajdshow_06 slajdshow_07

Przemek Baranowski czyli Przemas

Witam wszystkich odwiedzających...
Nazywam się Przemysław Baranowski dla znajomych po prostu Przemas Off-roadowym wirusem zaraziłem się w 2000 roku przy okazji pobytu na Pojezierzu Drawskim w okolicy Czaplinka,gdzie stawiałem pierwsze kroki jako pilot.

Image

Na stanowisku trwałem przez 3 lata co pozwoliło mi poznać tajniki i techniki jazdy w terenie. W moim skromnym dorobku znalazło się już parę imprez krajowych bardziej i mniej extremalnych o charakterze przeprawo- turystycznym takich jak Kaszubia, Prosna, Pyra, Operacja Osieczna itp.

Image

O większym extremie nie było specjalnie mowy, braki sprzętowe a czasami po prostu brak HUEROS! (a można było walczyć). Po pewnym czasie czułem już nie dosyt i postanowiłem zamienić fotel pilota i obecny pojazd na jakiś z napędem 4x4, jestem ludziem który nabył od naszego terazniejszego prezesa :) furmanke pt. Chevrolet Blazer S10

Image

fajna bryczka tyle że nie w teren oczywiście można było polatać po lesie ale miałem troszkę bardziej ambitne plany i we wrześniu 2003 roku stałem się szczęśliwym posiadaczem 4 litrowego YJ w automaciku, typowego bulwarowca do szpanowania i na zakupy...

Image

Image

Przez rok ulegć znacznej transformacji, zostały zdjęte zbędne plastiki, dostał 6" liftu, odpowiednie obuwie 33x12,5 BF GoodrichMT na odsadzonych felgach, galeryjka, odciągi i normalny zderzak z ceownika 100 z konkretnymi zaczepami(przynajmniej oryginalne amerykanckie haki mi się nie prostują) do celowo taki sam zderzak na plecy ze stelażem na zapas i oczywiście solidne orurowanie boczne,bagażnik wyprawowy na dach(w przyszłości) no i snolker o winchu nie wspomnę (czasami się przydaje)...cholera mam jeszcze trochę roboty :) Zapomniałem dodać że zmontowałem LPG trochę taniej jest i całkiem dobrze zap....ala na tym gazie. Przez ostatni rok mój pojazd nie tylko ulegać modyfikacji ale i dewastacji druga skrzynia, reduktor, pare urwanych krzyżaków, połamane resory i urwane amory o pierdołach nie wspominam.

Image

Image

Myślę że to wina mojego temperamentu po prostu w terenie dostaje paraliżu prawej, dolnej kończyny i zapominam o smutnych konsekwencjach takiego zapie....lania no przejąłem nie chlubny przydomek Dewastatora (sorry Janusz) Na koniec chciałem złożyć podziękowania a mam okazje zrobić to oficjalnie więc dzięki Piotr za okazywaną mi pomoc podczas mojej nie obecności i w ogóle za wszystko. Wielkie dzięki dla Maksa i Wojtka pracowników CHRYSLERA za wyrozumiałość i cierpliwość do mojej osoby, o bym jak najrzadziej do was zaglądać panowie :) 

Pozdrawiam Przemas ;)

Image

Czasami też sobie takimi sprzętami latam ...a co mi tam :))