dzisiaj fajna impreza na Świdniu była, grilek, mięseczko, piweczko i samurajek a jak się ładnie trzepakowóz wkelił gdzieś na grobli, ubrudzilim się, że hej, a i przelew odgórny do obuwia był, łoj był....
a grilek to był niemalże większy od Suzy, cały bagażnik zajął
nooo dzisiaj też bylim w terenie, już bez gryla ale bez wklejki się nie obyło i to takiej, że na kinetyku trzeba było trzepakowóz z bagien wyciągać
ach no i sprzęgło powiedziało kategoryczne nie i teraz terenowej jeżdzie muszę powiedzieć pa
a taka lajtowa przejażdzka była. zaledwie 4 piwa poszły i tylko kilka powaznych podjazdów i ze 2 błotniska. nawet kondziu sie zmiescił swoim kredensem. niewiedziec czemu tez miał obiekcje co do lajtowosci wyjazdu.
na szczęscie zmieściłem się i obyło się bez strat następnym razem powiedz że lajt to wezmę sztila bzzz i po krzyku . Narazie kredens jest goły więc muszę uważac na roślinność większą od trawy co by nie zrobić sobie kuku. Pracujemy już nad tym, tylko ciężko mi się zdecydować jakich nowych kształtów ma być nówka zderzak i inne osłonki. Gorzej się zastanawiam niż baba w sklepie z butami