Majówka 2018 - RELACJA
: pn 14 maja, 2018
Żeby tradycji stało się zadość - relacja z majówki.
Chętnych jak zwykle nie było, więc wycieczka minęła nam samotnie
Lecimy standardem Berlin-Drezno-Praga-Budapeszt. I jak to w standardzie Drezno i Czechy do Pragi - koreczki, roboty drogowe, wypadki.
Zawsze obiecuję sobie że przetestuję trasę S3 i omijając Pragę, i zawsze zapominam.
Przejście Mohacz - pół godzinki w plecy.
Przejście Samac - godzinka.
Scepan Polje - porażka, tam jeszcze nigdy nie przejechałem w miarę logicznie. Tłok, komputery na przejściu są podłączone chyba sznurkiem do internetu bo tak to działa. Dodatkowo lokalesi z rafterami.
W sumie w sobotę rano meldujemy się nad jeziorem Pivsko. Ładnie jak zwykle




Po drodze kupujemy karty T-mobile (Telekom), kolejny raz przekonuję się że to ujnia. W Albanii Vodafone jest po prostu bezkonkurencyjne.
Z nad jeziora Pivsko lecimy ładną drogą mieszaną - zniszczony asfalt / szuter - w kierunku kanionu Nevidio.


Generalnie jedziemy bez upalania, co jakiś czas relaksik, herbatka, chińska zupka




Niestety z powodu błędów na mapie Google i OpenStreet (nie narysowali rzeki...) w sam kanion Nevidio - najciekawsze miejsce - nie trafiamy, mimo że jesteśmy kilkaset metrów. Po prostu nie wiedziałem że takie miejsce jest bo bym się lokalesów zapytał.
Oglądamy sobie tylko wodospad.

Chętnych jak zwykle nie było, więc wycieczka minęła nam samotnie

Lecimy standardem Berlin-Drezno-Praga-Budapeszt. I jak to w standardzie Drezno i Czechy do Pragi - koreczki, roboty drogowe, wypadki.
Zawsze obiecuję sobie że przetestuję trasę S3 i omijając Pragę, i zawsze zapominam.
Przejście Mohacz - pół godzinki w plecy.
Przejście Samac - godzinka.
Scepan Polje - porażka, tam jeszcze nigdy nie przejechałem w miarę logicznie. Tłok, komputery na przejściu są podłączone chyba sznurkiem do internetu bo tak to działa. Dodatkowo lokalesi z rafterami.
W sumie w sobotę rano meldujemy się nad jeziorem Pivsko. Ładnie jak zwykle





Po drodze kupujemy karty T-mobile (Telekom), kolejny raz przekonuję się że to ujnia. W Albanii Vodafone jest po prostu bezkonkurencyjne.
Z nad jeziora Pivsko lecimy ładną drogą mieszaną - zniszczony asfalt / szuter - w kierunku kanionu Nevidio.


Generalnie jedziemy bez upalania, co jakiś czas relaksik, herbatka, chińska zupka





Niestety z powodu błędów na mapie Google i OpenStreet (nie narysowali rzeki...) w sam kanion Nevidio - najciekawsze miejsce - nie trafiamy, mimo że jesteśmy kilkaset metrów. Po prostu nie wiedziałem że takie miejsce jest bo bym się lokalesów zapytał.
Oglądamy sobie tylko wodospad.
