
Głupi byliśmy bo staliśmy i czekaliśmy nie wiem na co. Trzeba było jechać dalej i nie zwracać na ich uwagę bo skupili się na biednym kiślu.
Nie będę pisał to co czuje do nich

Nie ma tam żadnej ścieżki, żadnego szlaku turystycznego czy szlaku rowerowego...
Polica sama nie wie o tym terenie bo na moje pytanie czy według niego za stadniną konną też jest las to zadał pytanie
"za jaką stadniną konną??"
Więc trzeba uważać na nich i ujeżdzać odcinek za stadniną konną lub zagadać z Lasami Miejskimi o stałą zgodę na przejazd dla klubu w zamian za np za utrzymanie porządku. Tam napradę można się nieżle bawić!! Więc może warto. Bo jak na razie to zastaje nam piaskownia w kluczu.