4x4.szczecin.pl

Jestem w trakcie poszukiwania samochodu, plaskacza i to na co trafiam po prostu nie wierzę. Przecież nie każdy zna się na samochodach a jak nawet na szwagra co się zna to i tak nie zawsze sprawdzi wszędzie...

Pacjent nr 1

Auto lekko przetarte bokiem, tylko lekko do bandy przyklejona na ubezpieczenie, Pan opowiada bajki jak to tyle ubezpieczenia wziął że teraz ma już w dupie auto sprzedaje jak jest, że auto serwisowane w aso i lalka wszystko na bierząco...
ASO...no serwisowane było, polski salon, jeden właściciel, sprzedaje drugi właściciel, przebiegi się zgadzają wsio gra
Jadę...
Auto miał takiego dzwona że polepili go na sztukę z tego co na placu było, naprawdę typowy handlarzyna dzban poskręcał na sztukę zeby wyglądło jak lekka przecierka ale już zapomniał powiedzieć że 100 rzeczy w aucie nie działa, skóra rozcięta na fotelu, kawałki szła pod fotelem zapomnieli posprzątać itd
Ale jak zobaczyłem to to już ku.... kryminał:


Pacjent nr 2
Samochód 2007r produkcji, jednak nie, bo 2006 ale brif był na I rej 2007, Pani w urzędzie nie umie odczytać wklepała w KP produkcja 2007 ale to standard w Polsce.

Ten sam samochód, kupiony w salonie w Belgii. Jeden właściciel jeździ do 2014 roku, auto ostatni przegląd w salonie ma 279tys km
W 2015 roku pojawia się w Polsce z przebiegiem.... 59tys km
2016 60tys km
2017 65tys km
2018 245 tys km - ciągle ten sam właściciel
2020 samochód zmienia 2 razy właściciela....

czy w tym kraju da się jeszcze kupić nie nowy ale uczciwy samochód!? Nie wymagam żeby miał po 14 latach 50k przebiegu ale licznik zrobiony na ponad 200k?!

Nigdy więcej używanych samochodów. Stanowczo, zdecydowanie, ostatecznie i nieodwołalnie. Nie i już. Nie, po prostu NIE.



No chyba, że trafi się jakiś nie jeżdżony w terenie Patrol.

Nie no, da się kupić normalny używany samochód, ale od normalnych ludzi, choć też nie jest łatwo.
Jendnak nigdy u handlarzy, ci ludzie mówią prawdę tylko jak się pomylą, szkoda czasu i nerwów.

ja też szukałem osobówki nowszej i z mniejszym przebiegiem niż mam, po nastu oględzinach dałem se na luz. Czekam teraz na okazję sam nie wiem jaką. (komisy, ciągły brak paliwa na jazdę testowa)

Trzeba po znajomych pytać.

Eee, Paweł mam piękną F11 do sprzedania, 3.0D N57 Xdrive skóry, panorama itp, 2014r 144tyś nalotu serwisowana, nie bita, z 6 miechów gwarancji dam jeszcze.

miastek pisze:Eee, Paweł mam piękną F11 do sprzedania, 3.0D N57 Xdrive skóry, panorama itp, 2014r 144tyś nalotu serwisowana, nie bita, z 6 miechów gwarancji dam jeszcze.

Wiem, pamiętam o tym aucie ale puki nie musze mieć kombi to się nie pcham

Normalnie pogadali jak Mirek z Mirkiem

U mnie na włościach pojawiły się trzy auta do wzięcia, renówka, ford, a temu trzeciemu się nie przyglądałem, ale stoi najbliżej granicy miasta to i jest w najlepszym stanie. Generalnie wszystkie do niewielkiego remontu blacharsko-odtworzeniowego, najważniejsze ze mają silniki w dobrym stanie. ...choć nie, ford już nie ma głowicy. To nic, wszystkie do wzięcia za darmo tylko chyba ciężko będzie znaleźć do nich papiery
Do forda dorzucę jeszcze kilo jabłek bo blokuje przejazd na drodze, a suza ma za małą masę żeby go przepchnąć.

A co to za ford taki cięzki?

Transit

Kupiliśmy Dustera kilka miesięcy temu... Lalka, cudo. Och ach. 130 tyś, prywatny...
Taki Ch...j jak wieloryb ogon. Po flotowy, nagar na zaworach, że można szpachelką ściągać... No i hit. Byliśmy oglądać jednego dnia i zestaw głośnomówiący akcesoryjne dołożony działał. Jak odebraliśmy go po załatwianiu papierów to już nie działał. Handlarz : "Nie wiem Panie, ja się na tym nie znam i jak nie działa to nie działał na pewno!" I jeb słuchawką. Po kabelkach okazało się, że centralka od zestawu się magicznie odpieła i teleportowała z samochodu...
Też nie łatwo znaleźć normalnego nabywcę. Sprzedawałem swojego krótkiego Y60 to było masę dupozawracaczy "daje dychę i zabieram." Następny typ był "Jutro jestem z lawetą i zabieram" po czym zablokowanie na fejsbuku i nie odbieranie telefonu.
Udało się sprzedać jednak najgorszemu typowi klienteli. Kupił, uradowany bo godzinę leżał pod autem na myjni, potem godzinę go woziłem po Warszewie, później godzinę pisaliśmy umowę. Pojechał i rano pisze, że coś tam sytuacja w domu i czy nie odkręcimy tego wszystkiego... Były prośby, błagania, straszenie prawnikiem i sądem. Nie dałem się sprowokować i spokojnie aczkolwiek stanowczo mu tłumaczyłem, że nie ma takiej opcji. Auto teraz ma już kolejnego właściciela który szczęśliwy upala go po przypulsku i okolicach.

ishimo pisze:A co to za ford taki cięzki?

Rodzinny, kombi jakieś. Jakby nie leżał na brzuchu z powodu braku kół, to był by lżejszy

Niedługo Lancera będę wystawial. 2011 1.6pb. 150tys km.

Z garażu , bo się zpierdział ?

Spokojnie. Auto sprawne, nic nie pierdzi