wybór terenówki
: ndz 20 paź, 2013
Witam
Nowy na forum, 36 lat, dotychczas głównie jazda motocyklem w terenie, teraz rozważam przesiadkę na 4x4, w związku z tym mam pytanie o konkretny model.
Czy warto kupić Opla Monterey II rok 98 (isuzu trooper) wersja krótka RS z silnikiem 3.5 w gazie z automatem.
Oczywiście takie pytanie powinien poprzedzić opis do czego. Nie do topienia po szybę, do tego wziął bym zmotę Samuraia. Bardziej interesuje mnie turystyka offroadowa, ale z cięższymi elementami niż tylko jazda szutrówkami. Czasami jakiś podjazd, przedzieranie się przez błoto, woda 60-80cm. Dlatego rozważał bym opony MT 32 cale, ale auto bez żadnych przeróbek poza oponami. Raz w roku możliwy wypad gdzieś dalej, Bieszczady, Ukraina.
Wiem, że najlepszy byłby do tego Patrol, trwałe mosty więc da radę w cięższym terenie nawet na 35 calowych kołach, a można im i jechać w dalszą turystykę (do czego nie nada się wyżej wymieniona zmota Samirai dlatego odpada).
Tyle, że za zadbanego Patrola trzeba dać 15-20 tyś, a ja od mogę wyciągnąć Montereya za 10 tyś (w tym liczę zakup opon nalewek i wymianę kilku elementów z zawieszenia które wyszły podczas sprawdzania auta). Auto sprawdzone u diagnosty, nie ma wtopy i z pewnego źródła, skrzynia po remoncie kilka miesięcy temu, instalacja 3 letnia, dobra.
Pytanie dotyczy tego jak taki model będzie sprawował się podczas takiego średniego katowania i nie tyle chodzi o dzielność ile o wytrzymałość. Teraz jest w miarę ok z nim bo nie latał w terenie, ale co będzie za pół roku-rok, jeżdżenia MTkami po lasachi polach. Jak wygląda serwisowanie i trwałość tego modelu w stosunku do Patrola czy innych popularnych modeli, jak z częściami.
Generalnie czy warto w to wchodzić ?
Dziękuje za odpowiedzi.
Nowy na forum, 36 lat, dotychczas głównie jazda motocyklem w terenie, teraz rozważam przesiadkę na 4x4, w związku z tym mam pytanie o konkretny model.
Czy warto kupić Opla Monterey II rok 98 (isuzu trooper) wersja krótka RS z silnikiem 3.5 w gazie z automatem.
Oczywiście takie pytanie powinien poprzedzić opis do czego. Nie do topienia po szybę, do tego wziął bym zmotę Samuraia. Bardziej interesuje mnie turystyka offroadowa, ale z cięższymi elementami niż tylko jazda szutrówkami. Czasami jakiś podjazd, przedzieranie się przez błoto, woda 60-80cm. Dlatego rozważał bym opony MT 32 cale, ale auto bez żadnych przeróbek poza oponami. Raz w roku możliwy wypad gdzieś dalej, Bieszczady, Ukraina.
Wiem, że najlepszy byłby do tego Patrol, trwałe mosty więc da radę w cięższym terenie nawet na 35 calowych kołach, a można im i jechać w dalszą turystykę (do czego nie nada się wyżej wymieniona zmota Samirai dlatego odpada).
Tyle, że za zadbanego Patrola trzeba dać 15-20 tyś, a ja od mogę wyciągnąć Montereya za 10 tyś (w tym liczę zakup opon nalewek i wymianę kilku elementów z zawieszenia które wyszły podczas sprawdzania auta). Auto sprawdzone u diagnosty, nie ma wtopy i z pewnego źródła, skrzynia po remoncie kilka miesięcy temu, instalacja 3 letnia, dobra.
Pytanie dotyczy tego jak taki model będzie sprawował się podczas takiego średniego katowania i nie tyle chodzi o dzielność ile o wytrzymałość. Teraz jest w miarę ok z nim bo nie latał w terenie, ale co będzie za pół roku-rok, jeżdżenia MTkami po lasachi polach. Jak wygląda serwisowanie i trwałość tego modelu w stosunku do Patrola czy innych popularnych modeli, jak z częściami.
Generalnie czy warto w to wchodzić ?
Dziękuje za odpowiedzi.