- Jak zginęła dziewczyna Kapitana Hooka?
- Kapitan robiąc jej palcówkę, pomylił ręce.
**
Ależ dziś gorąco. Dzisiaj będę spała nago, przy otwartym oknie. Trochę się stresuję, że może ktoś przez nie wejść w nocy, bo mieszkam na pierwszym piętrze, na ulicy Łukowskiej 12, druga klatka, mieszkanie nr 3.
**
W spontanicznej tyradzie księdza, który poślizgnął się na mokrej podłodze, pojawiła się wyraźna wątpliwość w dziewictwo Matki Boskiej.
**
W dziewczynie z małym biustem można się zakochać do grobowej deski.
**
– Paweł, czemu jesteś taki smutny?
– Żona zgodziła się w końcu na trójkącik...
– Ej, to chyba dobra wiadomość...?
– Niby tak, ale przyprowadziła ze sobą swojego kumpla geja.
**
Nocą kobiecie przyśnił się koszmar. Głośnym krzykiem budzi siebie i męża.
- Co się dzieje? - pyta mąż
- Przyśniło mi się, że gonią mnie kanibale, a przede mną ogromna przepaść. Nie mogłam niczego zrobić, zatem skoczyłam w przepaść. Na szczęście udało mi się chwycić za drzewko, wyrastające ze skały... I wtedy się obudziłam.
- No, jak widzisz, uratowałaś się. Teraz więc możesz już puścić drzewko!!!
**
Jeśli na egzotycznej wyspie nagie dziewczyny obsypią cię barwnymi kwiatami, nie spiesz się z radością. Może to przyprawy.
**
- Paweł, powiedz jak Ty to robisz, że te baby tak na ciebie lecą?
- Sam nie wiem. Tak czasem nawet siądę se przed chałupą, założę ch*ja na kolano i myślę, myślę...
**
U psychiatry:
- Seks czy alkohol?
- Doktorze, to tak, jak zapytać: "Kogo kochasz bardziej, tatę czy mamę?"
**
Paulinka w nocy udawała orgazm, a w dzień Paweł chwalił jej obiad.
**
Lepszy mały, ale swój i z przodu, niż wielki, ale cudzy i z tyłu.
**
PS
Wszelka zbieżność imion przypadkowa, niecelowa, nie marudzić
